W ciągu dwóch lat dziesięciokrotnie wzrosła ilość umów podpisanych przez mieszkańców na odbiór śmieci. Równocześnie na wysypisko trafia ich mniej o 80 procent. Zniknęły też dzikie składowiska odpadów wokół potoków i siatki z odpadami w miejskich koszach. Jak to możliwe? Mieszkańcy gminy już w 95 procentach segregują odpady, a za śmieci płacą niewiele.
To jednak nie koniec reformy śmieciowej w uzdrowisku. Gmina złożyła wniosek do Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na doposażenie własnej spółki komunalnej. Opiewa on na 1 mln 440 tys. zł, z czego aż 1 mln 13 tys. zł to będzie dofinansowanie. - Wkład własny mamy już zabezpieczony w tegorocznym budżecie - zapewnia burmistrz Grzegorz Niezgoda. Wniosek przeszedł pozytywnie ocenę formalną. W jego ramach mają zostać zakupione kosze dla mieszkańców oraz nowoczesny sprzęt.
- Projekt przewiduje zakupienie m. in.: śmieciarki o dużej pojemności załadowczej, śmieciarki o małych gabarytach, mogącej obsługiwać wąskie ulice, samochodu kontenerowego - hakowca, pojemników na odpady segregowane oraz na materiały niebezpieczne dla środowiska takie jak baterie, świetlówki, sprzęt elektroniczny czy opony - wylicza burmistrz Grzegorz Niezgoda. Podkreśla, że uporządkowana gospodarka odpadami ma kluczowe znaczenie dla uzdrowiska i przebywających w nim kuracjuszy oraz turystów. Dlatego też gmina stale ją usprawnia.
Reforma śmieciowa ruszyła przed dwoma laty. Była nieunikniona. Wokół uzdrowiska w potokach zalegały bowiem odpady z gospodarstw domowych, a rankiem na miejskich koszach wisiały siatki pełne domowych śmieci. Nie pomagały upomnienia. Mieszkańcy mieli podpisanych tylko 120 umów na odbiór śmieci. Wśród nich byli przede wszystkim wynajmujący kwatery. Wprowadzono więc "zachętę" - atrakcyjne ceny i nowe zasady przeliczania odbioru odpadów.
- Ci mieszkańcy, którzy segregują odpady, mają o połowę tańszy odbiór. Czteroosobowa rodzina za trzy miesiące płaci ok. 24 zł - mówi burmistrz. Wyjaśnia, że segreguje się w gminie osobno plastik, makulaturę, szkło, metale, czyli puszki, a nawet popiół. - Mieszkańcy sami zauważyli, że bez sensu jest wywożenie śmieci gdzieś do potoków. Dzięki segregacji zakład komunalny zarabia na śmieciach, a na wysypisko wywozi zaledwie 20 procent.
To jednak nie jedyne udogodnienie dla mieszkańców. Wiosną na terenie gminy odbywa się bezpłatna akcja zbierania odpadów wielkogabarytowych (sprzęt rtv czy agd), a jesienią zużytych opon. - W tym roku wywieźliśmy aż dwa tiry sprzętu rtv - mówi burmistrz.
(BES)